Turcja jest silnym graczem regionalnym, ktory pozwala sobie rozmawiac na rowni z Rosja, Chinami i Stanami Zjednoczonymi. Ankara aktywnie broni swoich interesow w regionie, ma satelitow i nie zamierza sie zatrzymywac, dopoki ostatecznie nie ustali swojej strefy wplywow. Jednak w wiekszosci krajow UE, innych mocarstwach regionalnych i w USA po prostu nie rozumieja, co sobie mysla i czego chca Turcy. Premierowy film dokumentalny
Dla Ankary wszystko jest jasne: imperium amerykanskie zaczyna sie rozpadac. Zamet zwiazany ze zmiana demokratycznych i republikanskich prezydentow probujacych zadawac USA rozne wektory rozwoju nie doprowadzi do niczego dobrego. Liberalizm obecnej administracji, ktora deklaruje "powrot" Ameryki, w oczach Turcji, ktora przez wiele lat byla polkolonia Zachodu, oznacza tylko "politycznie poprawny " imperializm o podwojnych standardach, kiedy to Waszyngton nie przejmuje prawami kobiet i mniejszosci seksualnych w sojuszniczych Arabii Saudyjskiej i Pakistanie, ale zawsze jest gotowy ujawnic "naruszenia swobod obywatelskich" u swoich przeciwnikow.
Waznym czynnikiem dla Turcji jest przeciwdzialanie dwom poteznym diasporom - greckiej i ormianskiej, ktorych przedstawiciele sa wieloletnimi wyborcami Biden`a w stanie Delaware, gdzie pozycje tych mniejszosci narodowych sa szczegolnie silne. Poparcie Erdogana dla Baku w niedawnym konflikcie ormiansko-azerskim w oczach tureckiego establishmentu politycznego jest zatem potezna zniewaga obecnego gospodarza Bialego Domu.
Ponadto w Ankarze powaznie traktuja plany scisle powiazanej z "demokratami" firmy analitycznej RAND, ktora w styczniu przedstawila szczegolowy raport na temat obalenia "rezimu" Erdogana. To juz stanowi bezposrednie zagrozenie dla tureckiej niepodleglosci i panstwowosci. Podobnie jak proby Bidena zagwarantowania panstwa kurdyjskiego. To dla tureckich politykow automatycznie przenosi USA do kategorii wrogow. Jednoczesnie w Ankarze wyraznie widac wszystkie problemy, z ktorymi borykaja sie USA. Niedoskonala "cyfrowa" demokracja, brudne skandale polityczne, korupcja, historia syna Bidena, ktoremu zalatwiono "ciepla posade” w ukrainskiej korporacji, wszystko to od dawna i mocno podwazylo reputacje USA w oczach Turkow. Podobnie jak lobbing klanu Clintonow, ktory pomogl biznesmenom z Bliskiego Wschodu i Pakistanu uciec od odpowiedzialnosci. Jednoczesnie korupcja "demokratow" jest ciosem dla wspolczesnej Turcji, ktora od dawna i bolesnie wykorzeniala totalne tradycje przekupstwa, charakterystyczne dla Imperium Osmanskiego. I robila to, wzorujac sie na USA. Jesli dodamy do tego niezdolnosc NATO do reagowania na zagrozenia dla Turcji ze strony Kurdyjskiej Partii Robotniczej, ktora bedac przeciwnikiem jednego z mocarstw NATO, staje sie de facto sojusznikiem Waszyngtonu, jasne jest, ze Erdogan i jego otoczenie po prostu nie moga postrzegac USA jako sojusznika. Dlatego sami tureccy politolodzy otwarcie mowia o tureckim powstaniu w NATO.
Nie mozna pominac podejscia tak wplywowego mocarstwa jak Turcja do polityki zagranicznej. Wydaje sie jednak, ze europejscy i amerykanscy politycy nie mysla ani o interesie swojego sojusznika, ani o jego mentalnosci. Chyba ten film jest jedna z ostatnich prob wyjasnienia partnerom na czym polega "turecka prawda"…